19 Kwietnia 2024 20:50
Menu
Z życia szkoły
Kontynuacja Akcji "S...
Sprzatanie Świata
Zakochaj się w Pabi...
Wielki sukces w pił...
XX Jubileuszowy Rajd...
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
BIP
Menu
Z życia szkoły » Wydarzenia 2011/2012 » Wśród bizonów, podziemnymi korytarzami, wąwozem królowej Jadwigi
Wśród bizonów, podziemnymi korytarzami, wąwozem królowej Jadwigi
Wśród bizonów, podziemnymi korytarzami, wąwozem królowej Jadwigi aż do XIX- wiecznego skansenu

19.09.2011 klasy II a, IIIb , i VIc pod opieką pań: Anny Krauzowicz , Violetty Kocik, Moniki Metler , Edyty Makowskiej oraz naszego szkolnego kucharza pana Piotra Wilczyńskiego, wyjechały na pięciodniową wycieczkę do Staszowa- miasta położonego w okolicach Sandomierza.
Wycieczka rozpoczęła się dla naszych uczniów w iście amerykańskim stylu. Bowiem w drodze do pensjonatu odwiedziliśmy jedyną w Polsce hodowlę bizonów w Kurozwękach. Przy okazji zwiedziliśmy też Mini ZOO, gdzie mogliśmy z bliska obejrzeć: lamy, osły, króliki, szopa, owce kameruńskie, strusie, bawoła szkockiego, kozę i koźlęta, rodzinę świnek wietnamskich, dziki, kucyka szetlandzkiego oraz różne gatunki ptactwa. Na tym oczywiście nie koniec atrakcji, bo w końcu nasza wyprawa dopiero się rozpoczęła.
Następnego dnia czekało nas mnóstwo atrakcji, kiedy dotarliśmy do Sandomierza. Wprawdzie miasto powitało nas kroplami deszczu, ale dla nas nie stanowiło to problemu. Śmiało ruszyliśmy na zamkowe wzgórze, gdzie mieliśmy okazję obejrzeć salę tortur. Następnie pomaszerowaliśmy lessowym wąwozem królowej Jadwigi, gdzie przez moment mieliśmy okazję poczuć się, jak sama królowa, której śladami wędrowaliśmy. Nie mogliśmy też nie zajrzeć do domu Długosza- jednego z najsłynniejszych historyków, twórcy najwybitniejszych dzieł średniowiecznej historiografii, duchownego, geografa, wychowawcy synów Kazimierza Jagiellończyka. To gotycki dom mieszkalny, ufundowany przez niego dla Księży Mansjonarzy. Ileż ciekawych rzeczy tam zobaczyliśmy, nie sposób opisać. Zainteresowanym polecamy zwłaszcza zielnik- rzecz wartą obejrzenia i podziwiania. Dziś się już takich nie robi.
Później chwila na kupienie pamiątek i wspólne zdjęcie pod Bramą Opatowską, które będziecie mieli okazję podziwiać w naszej wycieczkowej galerii.
Kolejny dzień wycieczki minął nam pod znakiem sportu, zabawy, muzyki i tańca. Najpierw wymoczyliśmy zmęczone kości odwiedzając kompleks wodny w Ostrowcu Świętokrzyskim ,, Rawszczyzna” Zaś po powrocie do ośrodka popołudnie spędziliśmy na wspólnych zabawach na świeżym powietrzu, a wieczorem odbyła się dyskoteka w scenerii iście mrocznej, bowiem sala dyskotekowa do złudzenia przypominała jamę wawelskiego smoka. Ku naszej radości pojawiły się na niej dymy, lasery i głośna muzyka, którą z prawdziwą pasją serwował nam zawodowy dj. Zabawa była przednia i jeszcze długo zmęczenie tego dnia dawało nam się we znaki. Jednak warto było. Niektórzy z nas odkryli w sobie pasję do tańca i już się szykują do kolejnej edycji ,, |Tańca z gwiazdami”.
Czwartkowy poranek powitał nas słońcem, a tego dnia mieliśmy zajrzeć w głąb naszej planety, a konkretnie to czekała nas wizyta w jaskini Raj, która jest typową jaskinią krasową rozwiniętą w wapieniach. Choć niewielka, wyróżnia się wśród polskich jaskiń bogatą i dobrze zachowaną szatą naciekową. Należy do nielicznych w kraju jaskiń oświetlonych elektrycznie (oświetlenie światłowodowe) i udostępnionych do zwiedzania pod opieką przewodnika. Obejrzeliśmy w niej całą masę stalaktytów i stalagmitów, które przyroda pomalowała w tysiące kolorów. Znaleziono w niej ślady ludzkiej działalności sprzed 50 000 tysięcy lat, szczątki mamuta, nosorożca włochatego i niedźwiedzia jaskiniowego. Była to dla nas prawdziwa podróż w czasie i przestrzeni.
Tego samego dnia zwiedziliśmy w Kielcach muzeum zabawek. Nawet nie mieliśmy pojęcia, że ich historia sięga tak odległych czasów. Niektórzy z nas z żalem wspominali czasy, kiedy bezkarnie można było zasypiać z pluszakiem pod poduszką. Co ciekawe, łezka w oku zakręciła się też naszym opiekunom. Wyobrażacie sobie panią dyrektor na koniu na biegunach! Niektórzy z nas próbowali sobie wyobrazić naszego pana kucharza spacerującego z pluszowym miśkiem po podwórku. Aż się wierzyć nie chce, że też kiedyś byli dziećmi. Nasi opiekunowie bawili się tutaj chyba nawet lepiej niż my, choć i dla nas było to niezapomniane przeżycie.
Ostatni dzień naszej wycieczki nie był już tak radosny, bo czas było wyjeżdżać. I na dodatek to pakowanie! Niektórym chyba jakimś cudem przybyło ciuchów, bo jakoś dziwnie walizki nie chciały się dopiąć. W drodze powrotnej odwiedziliśmy jeszcze skansen w Tokarni i mogliśmy z daleka podziwiać ruiny zamku w Chęcinach. Skansen to zgromadzone na rozległym pagórkowatym terenie kilkadziesiąt starych wiejskich budynków mieszkalnych i gospodarskich, a także kościół, dwór drewniany, wiatrak oraz zagroda ludowego artysty Jana Bernasiewicza z ekspozycją jego rzeźb i obrazów. Nam jednak najbardziej spodobały się chyba biegające po skansenie kozy, konie, kury oraz króliczki! W naszej galerii zamieszczamy też fotografię dawnej szkoły. To tak trochę w ramach ciekawostki, jak i po to, żeby niektórzy z was nie narzekali na twarde, niewygodne krzesełka w salach. Popatrzcie i pomyślcie, w jakich warunkach musieli się uczyć nasi przodkowie. A podobno wcale nie marudzili i wędrowali do szkoły z ochotą. Może i my w końcu docenimy to, co mamy…..
Wróciliśmy z wycieczki zmęczeni, ale pełni wrażeń. Po raz kolejny okazało się, że podróże naprawdę kształcą. No może niekoniecznie wtedy, kiedy nasze panie zaganiały nas do pracy z podręcznikiem. Podobno zrodził się nawet plan, aby porzucić szkolne podręczniki w jaskini. Obawialiśmy się tylko reakcji naszych rodziców po powrocie. Na szczęście nasi opiekunowie byli bardzo wyrozumiali i nauki nie było zbyt wiele. W końcu to wycieczka! Tym, którzy z nami nie byli możemy jedynie powiedzieć, że mają czego zazdrościć.


Programy realizowane w naszej szkole